Kontrowersje wokół Parku Kaczyńskich. “Nawet radni PiS nie chcieli parku byłej pary prezydenckiej “
Kolejna fantazja Marka Długozimy. “Trzebnica staje się enklawą patriotyzmu”
Rada Miejska w Trzebnicy zdecydowała o zmianie nazwy parku przy Sądzie Rejonowym. Od teraz, teren będzie nosił nazwę Parku Marii i Lecha Kaczyńskiego – Prezydenta RP z Małżonką. Projekt z inicjatywy burmistrza Marka Długozimy został przegłosowany przez radnych z jego komitetu. Nie obyło się jednak bez kontrowersji. Głośny sprzeciw wywołała przede wszystkim historia wskazanego miejsca. Obecny park w przeszłości był niemieckim cmentarzem. Najstarsi członkowie rady wskazywali, że na miejscu nie przeprowadzono nawet ekshumacji szczątków.
Zobacz też: Marek Długozima napisał piosenkę o… sobie. “Nawet dygnitarze z PiS uśmiechali się pod nosem”
Kolejne kontrowersje wywołał sposób w jaki doszło do głosowania. Projekt został w ostatniej chwili dorzucony do porządku obrad sesji nadzwyczajnej. To zresztą nie pierwszy raz, kiedy burmistrz próbował wprowadzić inicjatywę “z zaskoczenia”. Pierwsze podejście do Parku Kaczyńskich Marek Długozima podjął w czerwcu minionego roku, kiedy to również próbował wprowadzić uchwałę do porządku obrad tuż przed sesją. Wtedy jednak, pod naporem opozycyjnych radnych, włodarz wycofał się z inicjatywy.
Ostatecznie, projekt został przegłosowany dzięki radnym Marka Długozimy. Paradoksalnie, przeciwko nowej nazwie parku zagłosowało 3 rajców z Prawa i Sprawiedliwości, czyli formacji, z której wywodził się Lech Kaczyński. Do sprawy negatywnie podchodzą również opozycyjni radni, w tym Renata Bujak-Ziółkowska, która publicznie nazwała pomysł “barbarzyńskim”. W równie chłodnym tonie wypowiada się Robert Adach, przewodniczący Rady Powiatu.
W polityce nigdy nie zaszkodzi odrobina taktu i umiaru. Niestety burmistrz Trzebnicy, który tak mocno rozsławił nasze miasto serenadą na swoją cześć, nie zaprzestaje działań abyśmy stali się stolicą niesmaku.
Robert Adach, Facebook