Zajazd pod domem burmistrza za pieniądze gminy? Radny publikuje dokumentację
Prywatno-publiczny zajazd
Gmina Trzebnica wyremontowała zajazd przy ulicy Henryka Brodatego, w bliskiej okolicy miejsca zamieszkania burmistrza Marka Długozimy. Sprawę nietypowej inwestycji postanowił zbadać Krzysztof Śmiertka, jeden z radnych Rady Miejskiej.
W przeszłości Śmiertka działał aktywnie na rzecz ujawnienia niedociągnięć związanych z działalnością urzędu gminy.
Radny dotarł do dokumentacji, z której wynika, że podstawą do budowy zajazdu miał być aneks do realizacji zadania dotyczącego… budowy ścieżek rowerowych. Unijny projekt zakładał wykonanie ścieżek rowerowych wzdłuż trasy kolei wąskotorowej. Dlaczego w takim razie w ramach tego projektu realizowano budowę zajazdu?
Zadanie w aneksie zostało określone jako “Poprawa bezpieczeństwa ruchu, droga wojewódzka 340, m. Trzebnica ul. H. Brodatego”. Częścią zadania miało być “poszerzenie chodnika”, czyli właśnie wybudowanie wspomnianego parkingu.
Śmiertka zwraca uwagę na fakt, że o żadnym poszerzeniu chodnika nie może być mowy, gdyż w przeszłości w tym miejscu po prostu nie było chodnika. Jako dowód zamieszcza zdjęcie okolicy sprzed remontu.
Dobudowanie zajazdu w ramach “poprawy bezpieczeństwa” kosztowało 96 tysięcy złotych. Inwestycja może martwić mieszkańców ze względu na wątpliwą podstawę prawną realizacji, co wpływa niekorzystnie nie tylko na urzędników, ale i na obraz całej gminy. Czy o całej sprawie wie burmistrz? W końcu w przeszłości zdarzało się, że trzebniccy urzędnicy działali za plecami włodarza. Tak przynajmniej uważa on sam…